poniedziałek, 12 marca 2012

Rozdział 43

Nie wierzyłam w to,że ona umarła.Jak ona mogła mi to zrobić?Najbardziej przeżywał to jednak Siva,ale to było zrozumiałe.Zaczął płakać i histeryzować.Wyprosili nas z sali.Próbowali ją jeszcze reanimować ale bez skutku.Odeszła na zawsze...W takim razie trzeba było pomyśleć o pogrzebie...
Z perspektywy Sivy
Dlaczego ona mi to zrobiła?Przecież to nie był powód by się zabijać.Wybaczyłbym jej i mogłoby wszystko być jak dawniej.Ale ona zdecydowała inaczej...
Dzień pogrzebu
Nikomu z nas nie było łatwo.Ja chowałam najlepszą przyjaciółkę.Dlaczego ona mnie zostawiła?Teraz gdy była mi tak potrzebna.Szukałam czegoś odpowiedniego na pogrzeb,ale nic na taką okazję nie miałam,więc pożyczyłam od Meg czarną długą sukienkę,nie malowałam się.Wyszliśmy.To nie było łatwe.Cały czas płakałam,najgorszy był jednak moment gdy zamykali trumnę.Byłam cała roztrzęsiona.Składali nam kondolencje.Nigdy nie sądziłam,że będę miała okazje przyjmować kondolencję.
Miesiąc potem
Nikt nie zapomniał o Roksanie,wszyscy po prostu pogodzili że jej już nie ma.Wpadliśmy na pomysł by pobawić się w wywoływanie duchów.Zgasiliśmy światło.Na stoliku położyliśmy talerzyk,usiedliśmy wokoło,położyliśmy ręce na talerzyku.
-Duchu przybądź
Po chwili talerzyk zaczął się ruszać a po chwili spadł na ziemie i się stłukł.Wystraszyłam się i chciałam już to przerwać.Jednak chłopaki szli w zaparte i powiedzieli,że skoro już to zaczęliśmy to skończymy
-Duchu przybądź-powtórzyliśmy
Po chwili ukazała nam się jakaś blada plama,zaczęłam piszczeć tak jak Meg
-Duchu powiedz nam coś o sobie
-Pytajcie
-Kim jesteś?
-Kimś ważnym,kto niedawno was opuścił
-Ważnym dla kogo?
-Dla Jaya
No ten duch to już bardziej tajemniczy nie mógł być.Po chwili zniknął
-Tak się kończą te wasze durne pomysły!
Potem poszliśmy spać,jednak ja cały czas się bałam.
Z perspektywy Jaya
Ważnym dla mnie?O kogo może chodzić?Rano obudził mnie telefon,ku mojemu zaskoczeniu od mamy
-Halo?
-Synu...
-Tak?
-Tom nie żyje
-Co?Jak to?
-Powiesił się
-Mamo żartujesz
-To nie jest temat do żartów....
-Niedługo do was przyjadę
Boże epidemia z tymi samobójstwami,czy co?Tylko,że przestawało mnie to już bawić i już wiem kim był ten duch,którego wywołaliśmy.


Nie wiem co mnie wzięło na wywoływanie duchów ale to chyba wina mojej przyjaciółki,no mimo wszystko mam nadzieję że wam się podoba ;**

2 komentarze:

  1. Świtny. Na początku wielki drama. Podobało mi się. Czekam na nex.

    OdpowiedzUsuń
  2. zaczyna się robić strasznie , nie cierpię duchów , chociaż nigdy żadnego nie spotkałam (na szczęście) .

    OdpowiedzUsuń