Poszliśmy na policję.Jak ja nie cierpię tego miejsca...
-A więc proszę wszystko opowiedzieć,powoli i dokładnie-mówił policjant
-No
to wyszłam z domu i chciałam przejść na drugą stronę,rozejrzałam się
ale auta żadnego nie zauważyłam więc swobodnie zaczęłam przechodzić
przez ulice i nagle poczułam silne uderzenie więcej nie pamiętam,bo
obudziłam się dopiero w szpitalu
-Czyli mógł być to zamach,ma pani jakiś wrogów?
-Wrogów?Hmm..raczej
nie,ja jestem bardzo pokojowo nastawiona do ludzi aczkolwiek mój
chłopak gra w bardzo popularnym zespole i ma wiele fanek,które nie są
zbyt miłe dla nas odkąd dotarło do mediów,że on ma dziewczynę ale nie
sadze,żeby jakaś była zdolna do czegoś takiego,przecież nie przyniosło
my jej to jakichkolwiek korzyści
-No nie wiem,zajmiemy się tym.Na razie dziękujemy,jak będzie coś wiadomo to skontaktujemy się z panią
-Dziękuje,do widzenia
Szliśmy
do domu,przechodziliśmy koło kiosku,zaciekawiła mnie pewna gazeta.Na
okładce byłam ja podczas wypadku a obok mnie stojący i płaczący Nathan.
Nathan Sykes do wzięcia!!
Zaczełam czytać dalej
Uwaga!Dziewczyny!Dziewczyna Nathana Sykes'a(The Wanted)doznała wypadku!
Wiadomość
z ostatniej chwili!Aktualna dziewczyna Nathana miała poważny wypadek i
jest w śpiączce.Czyli co to oznacza?Nathan jest do wzięcia,bo na pewno
nie przejmuje się jakąś tam dziewczyną,którą niedawno poznał a ona
wyobraża sobie Bóg wie co! Także dziewczyny do dzieła a może akurat
tobie się uda!
Nie powiem,zabolało.Ale i tak wiedziałam,że to
co napisali to nieprawda.Nathan wyrwał mi gazetę,zobaczył numer do
redakcji i od razu zadzwonił
-Kto pozwolił wypisywać pani takie
bzdury?! Żądam sprostowania!!-krzyczał,no czy trzeba było więcej
dowodów,żeby wiedzieć,że to co napisali to bzdury,ja i tak wiedziałam,że
mnie kocha.
-Kim pan jest?
-No według pani Nathan Sykes "do wzięcia"
-A co to nieprawda co napisaliśmy?
-Nie,proszę to sprostować!!
-Dobrze,proszę spokojniej
-Inaczej się nie da,do widzenia
-Żegnam
-Wiesz,że i tak tego nie sprostują?
-Wiem,ale co szkodziło zadzwonić?
-Jak oni mogą?
-Musimy się przyzwyczaić,ale jakoś to przetrwamy,tych całych paparazzi i gazety
-Wiele już przetrwaliśmy,damy radę
-Jakie wy macie szczęście,że siebie macie-westchnął Jay
-Ej nie martw się też znajdziesz dziewczynę
-Z takim wyglądem?
-Ee
no teraz to przeginasz mój drogi,jesteś przystojny ale dam ci pewną
radę prostuj włosy,bo wtedy ci dużo ładniej i masz większe szanse,uwierz
mi.
Wspaniały rozdział:*
OdpowiedzUsuńObyś pisała jeszcze długo