Obudziły mnie jakieś piski,natychmiast poszłam to sprawdzić i ujrzałam całującego się Toma z jego dziewczyną
-O przepraszam,ale usłyszałam piski i chciałam sprawdzić co się dzieje
-Nie zostań,to Megan(tak wiem,że jego dziewczyna nazywa się inaczej ale
tu mało rzeczy się zgadza,musicie się z tym pogodzić i spróbować z tym
żyć :) )
-Hej,miło,że w końcu cie poznałam
-Mi również,Tom wiele o tobie opowiadał
-Naprawdę,a mi niewiele o tobie mowił
-Zaprzyjaźnimy się?
-Chętnie
Co oni wszyscy z tą przyjaźnią ze mną?Ale Meg od razu wydała mi się miła
i fajna.Poszłyśmy do kuchni pogadać na spokojnie,bez
chłopaków.Gadałyśmy o wszystkim i o niczym,ale tak właśnie zaczyna się
przyjaźń.
-Jakie plany na dziś?
-No może basen?A potem pakować się
-A co ty baba?Ile to się spakować?5 minut i już
-5 minut?-obie z Meg wybuchłyśmy śmiechem
-A z tym basenem to ja mam 2 problemy
-Jakie?
-Brak stroju
-Ja ci jakiś pożycze a potem skoczymy na zakupy
-Zakupy...
-A drugi?
-Nie umiem pływać
-Też problem,Nathan niech cie nauczy
Na basen pojechaliśmy ,bo nasi chłopcy doszli do wniosku,że po drodze
jest za dużo sklepów a teraz gdy jest jeszcze Megan to dopiero by
musieli łazić po sklepach.Nie rozumiem jak można nie lubić zakupów?Na
basenie przebrałam się i poszłam do chłopaków,którzy już czekali.Ale
oczywiście było ślisko,pośliznełam i wpadłam do wody ale Nath od razu za
mną wskoczył i mnie uratował.Potem uczył mnie pływać,dosyć szybko się
nauczyłam ale skoro miałam takiego nauczyciela...W domu zaczełam się
pakować i ten odwieczny dylemat-co wziąć a co zostawić,ale jakoś się
zdecydowałam
Super rozdział:*
OdpowiedzUsuń